Każdy by to zrobił

Wsiadasz do autobusu i nagle wszyscy pasażerowie opisują tego samego nieznajomego w kapturze — twarz znikająca tak szybko, jak pojawiła się na miejscu zbrodni. Każdy by to zrobił (Tú también lo harías) zaczyna się od porwania autobusu, które kończy się zaskakująco: trzech napastników nie ucieka, a sprawę przejmuje pytanie o granice dobra i zła. Kryminał i tajemnica mieszają się tu z moralnym dylematem: kto ma prawo sądzić bohatera, a kto przestępcę? Oglądając, natychmiast wyczuwa się mroczny, klaustrofobiczny klimat — kamery skupiają się na twarzach, dialogach i detalach śledztwa. Styl jest oszczędny, wizualnie surowy, a tempo często przyspiesza w momentach konfrontacji i przesłuchań. Każdy odcinek dokłada kolejne fragmenty układanki, nie odkrywając jednak kluczowych tajemnic za wcześnie, więc napięcie utrzymuje się do samego końca pierwszego sezonu (2023). Dlaczego warto obejrzeć? Jeśli pociąga cię kryminał, w którym ważniejsze niż czarno-białe rozwiązania są szare strefy ludzkich wyborów, znajdziesz tu dużo satysfakcji. Świetne dla fanów śledztw psychologicznych, gdzie presja tłumu i opinia publiczna wpływają na przebieg dochodzenia. Dostępny w Polsce na Apple TV+ oraz Apple TV Plus Amazon Channel — dobry wybór, gdy chcesz serialu z napięciem, intrygą i etycznymi przewrotami, bez tanich sensacji i bez spoilerów.