Everything Sucks!

Akcja rozgrywa się w 1996 roku w miasteczku Boring w Oregonie — licealne kółka AV i teatralne zderzają się z epoką VHS, kaset wideo i komputerów ostatecznie wolnych. Grupa outsiderów nagrywa amatorskie filmy, ćwiczy sceny i mierzy się z pierwszymi miłościami, tożsamością oraz presją rówieśników. Konkretnie: szkolne próby, edycja taśm, nieudane przesłuchania i niezręczne rozmowy przy magnetofonie tworzą komediowo-dramatyczny kalejdoskop chwil, które większość dorosłych pamięta, ale z których nikt nie mówił głośno. Dlaczego warto poświęcić godzinę lub dwie? Everything Sucks! łączy szczerość młodzieżowego dramatu z lekkością komedii — są tu momenty naprawdę zabawne, ale i takie, które ogląda się z autentycznym wzruszeniem. Styl wizualny i ścieżka dźwiękowa skutecznie przywołują nostalgię lat 90., a detalami — od plakatów po sprzęt AV — twórcy budują wiarygodne tło. Aktorstwo stawia na naturalność: bohaterowie nie są idealizowani, ich błędy i drobne porażki brzmią znajomo. Na Netflixie dostępny jest jeden sezon (serial anulowany po 1 sezonie), więc łatwo się wciągnąć bez długotrwałego zobowiązania. Polecam, jeśli lubisz coming-of-age z humorem, retro klimat VHS i szczere portrety przyjaźni oraz dorastania — ogląda się lekko, a zostawia z kilkoma niezapomnianymi scenami.