American Vandal

Jeśli lubisz kryminały w formie true crime, ale wolisz śmiać się niż płakać — American Vandal trafia w punkt. Akcja zaczyna się od prostego, absurdalnego incydentu: na szkolnym parkingu zdewastowano 27 samochodów. Głównym podejrzanym zostaje Dylan Maxwell, ale dwóch nastoletnich filmowców zaczyna prowadzić własne śledztwo, które szybko przeradza się w precyzyjną, ironicznie prowadzoną analizę dowodów, motywów i szkolnych intryg. O czym jest American Vandal? To mockumentary — parodia popularnych podcastów i dokumentów kryminalnych — osadzona w realiach szkoły średniej. Kamera śledzi przesłuchania, analizę nagrań z telefonów, testy farby i media społecznościowe, a przy tym celnie punktuje mechanikę śledztwa i absurd współczesnej szkoły. Styl łączy komedię z kryminałem: suchy, momentami krępujący humor i skrupulatne zbieranie faktów tworzą nietypowy kontrast. Dlaczego warto obejrzeć? Bo American Vandal bawi i angażuje intelektualnie — zamiast prostego żartu dostajesz układankę, w której każdy detal ma znaczenie. Produkcja sprawdza się jako satyra na kulturę true crime, a jednocześnie zaskakuje empatią wobec postaci i realistycznym portretem licealnych relacji. Dwa sezony oferują spójne tempo i dowcipne rozwiązania, a fakt, że serial był dostępny na Netflix, ułatwia start. Polecam, jeśli masz ochotę na sprytną mieszankę kryminału i komedii z wyraźnym, dokumentalnym sznytem.