Battlestar Galactica

Jeśli masz ochotę na mroczne, trzymające w napięciu sci‑fi z wyraźnym militarnym sznytem, warto zerknąć na Battlestar Galactica (2003). Grupa ocalałych pod dowództwem komandora Williama Adamy płynie na pokładzie legendarnej Galactici, szukając bezpiecznego miejsca dla ludzkości po katastrofalnym starciu z Cyloniami. Atmosfera jest surowa i klaustrofobiczna — każdy wybór dowódców ma bezpośrednie konsekwencje, a zaufanie między ludźmi szybko staje się towarem deficytowym. Dlaczego oglądać? Przede wszystkim dla konkretnych elementów: realistycznych bitew kosmicznych, napiętych scen politycznych i decyzji moralnych, które zmuszają do myślenia. Postacie są wielowymiarowe — od twardego Adamy, przez złożone relacje między pilotami, po cywilne napięcia na statku — więc fabuła nie opiera się tylko na efektach specjalnych. Styl łączy akcję i przygodę z dramatem i elementami sci‑fi/fantasy, a całość ma surową, niemal wojenną estetykę, która wyróżnia serię spośród typowych space oper. Nie zdradzając szczegółów — serial świetnie buduje napięcie i nie boi się trudnych pytań o przywództwo, przetrwanie i tożsamość. Produkcja składa się z jednego sezonu (status: zakończony, premiera 2003), więc to kompaktowe, intensywne doświadczenie. Dostępny w Polsce na SkyShowtime — jeśli lubisz science‑fiction z pazurem i dramatycznym zacięciem, warto dać mu szansę.